PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=106414}

Zakładnik

Collateral
7,2 73 232
oceny
7,2 10 1 73232
7,6 19
ocen krytyków
Zakładnik
powrót do forum filmu Zakładnik

Jakiś żałosny taksówkarz - marzyciel stoi na ulicy i nagle niczym "struś pędziwiatr" pojawia się przy
tej Murzynce na 16 piętrze (chociaż Vincent miał do niej tylko 2 piętra), i pierwszy raz w życiu
trzymając broń (już nie wspomnę o tym w jaki sposób odebrał ją policjantowi haha) strzela z niej
celnie do zawodowego zabójcy (którego w dodatku pomimo ciemności zachodzi niepostrzeżenie)
a niedługo później wykańcza go w pociągu i ratuje panią prawnik. Rewelacja ...
Spodziewałem się świetnego filmu a obejrzałem taki sobie średniak. 5/10

btw czy ktoś się orientuje co to za utwór leci podczas tej akcji w klubie, gdy Vincent wykańcza skośnookiego (gdzieś w granicach godzina piętnaście, dwadzieścia)?

użytkownik usunięty
MartiniKS

utwór to jakaś przeróbka ready steady, go

No własnie dlatego że "pierwszy" raz w życiu strzela, to ma szanse uwalić zawodowca.

zauważ że:

1. strzela bez przyjęcia postawy(nie traci na to czasu) - odwrotnie jak Vincent
2. strzela z tzw. wolnej ręki (intuicyjny system Potapowa) - czyli trzymając pistolet w jednej dłoni, a nie tak jak Vincent pełen grip dwiema dłońmi, ze zgraniem przyrządów, celowaniem itp.
3. w trakcie strzelania zmienia pozycję, z za jednej szyby na drugą w chwili gdy gaśnie światło, a ruch świateł za oknami niemożliwa pełną identyfikację celu - odwrotnie jak Vincent, który jest nieruchomy
4. strzela na ślepo bez celowania, byle szybciej wywalić magazynek - Vincent się "koncentruje"
5. Strzela jedynie rękę za łączenia drzwi wystawiając ją. Łączenie wyłapują pociski Vincenta (ten w ciemnościach najwyraźniej nie widzi jego sylwetki ani przeszkody)

Podsumowując:
Max oddaje strzał pierwszy, szybciej i z innego miejsca niż celuje Vincent, ponieważ nie ma prawidłowych nawyków strzeleckich(nawet zamyka oczy, Vincent jak strzela ma otwarte - co dobrze świadczy o T.C.) - właściwie to w ogóle nie ma jakichkolwiek nawyków strzeleckich.

Na marginesie napiszę jeszcze, że Vincent strzela w charakterystyczny sposób dla osób które "liczą" się z nabojami - dawniej magazynki zawierały powiedzmy 8 naboi - szczególnie jeśli były to jakieś ciężkie typowo wojskowe żelastwa o dużym kalibrze w jakie armia wyposażała żołnierzy. Każdy nabój miał znaczenia i dlatego celowano, oddawano duble tap itp. Dziś magazynki od broni krótkiej maja 15,16, 20 naboi wiec nie trzeba się cackać - walisz ile wlezie, jak najszybciej. Ale Vincent właśnie dlatego że nie miał takich zabawek nabył odruchy, które nieco spowalniały wszystkich wojskowych strzelców - postawa, koncentracja, celowanie itp. Max działał żywiołowo i intuicyjnie dlatego mu się poszczęściło.

ocenił(a) film na 5

To co napisałaś jak najbardziej ma sens. Widać że znasz się na rzeczy. Analiza kompletna.

Dzięki za namiar bo polowałem na ten utwór od pewnego czasu, ale nie mając punktu zaczepienia, po prostu nie było wiadomo czego szukać. Teraz momentalnie znalazłem to co chciałem :)

użytkownik usunięty
MartiniKS

co sie tyczy biblioteki to fakt, troche bez sensu, no ale tak ma być bo to buduje ponoć napięcie :/ czy cuś...

użytkownik usunięty

ten sam utwór jest tez w Tożsamość Bourne, podczas ucieczki autem w Paryżu

ocenił(a) film na 7

a wcześniej pojawił się w serialu "Gliniarze bez odznak"

ocenił(a) film na 10

W ciekawostkach wyczytałem że Vincent używał H&K USP a więc pistolet z magazynkiem na 15 naboi

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem

Jesli chodzi o broń to polecam sobie w google wpisać "imbd weapons [tytuł filmu]" i pełen zestaw broni palnej w danym filmie nam wyskoczy.

ocenił(a) film na 8

Rewelacyjne wyjaśnienie! Dzięki :)

To nie kwestia oszczędzania naboi tylko pewnego sposobu likwidowania celu skutecznie i szybko, używanego przez oddziały specjalne, tzw mozambique drill. Dwie kulki w mostek by cel zabić/poważnie uszkodzić/ustabilizować w miejscu i jedna w literę T na twarzy [linia nosa i oczu], by dobić dla pewności, jakby cel miał kevlar. Vincent nie jest aż taki stary, jeżeli był w wojsku to albo miał standardowo Berettę [od początku lat 80' przepisowa broń krótka, zastępująca Colta 1911] albo inny wybór broni krótkiej, z większa ilością naboi w magazynku, jeżeli to były członek Delta Force.

Siły specjalne [i zapaleni amatorzy, których na to stać], poświęcają sporo czasu i pieniędzy na szkolenie z bronią krótką, by nie wystrzelać całego magazynku z 14 pestkami na jednego przeciwnika. Dla nich wyjąć broń i zastrzelić człowieka w ten sposób to już odruch, nad którym się nie muszą zastanawiać, a jedynie ocenić czy cel jest zagrożeniem.

PS Jeszcze oszczędniej strzelał Afrykaner, grany przez Di Caprio, w "Krwawym Diamencie".

ocenił(a) film na 9

Świetnie ujęte

ocenił(a) film na 10
natalia20001408

W ten sposób można się domyślić przeszłości Vincenta. Kim był, co robił.. Niektórych rzeczy w filmach po prostu nie widzimy jeżeli nie mamy odpowiedniej wiedzy. Analiza kompletna.

ocenił(a) film na 8

Fajnie mi się to czytało , masz jakieś doświadczenie z bronią? Łatwo się strzela w ruchu jedną ręką?

ocenił(a) film na 8
MartiniKS

Paul Oakenfold - autor kawałka (tu wersja azjatycka ;)
http://www.youtube.com/watch?v=CePA2hwUjbk

ocenił(a) film na 5
maciejz5

Podziękował ! ;)

ocenił(a) film na 6
MartiniKS

Mam podobne odczucia. Film nic szczególnego. Aktorstwo hmm na baaardzo średnim poziomie bym powiedział. Ale raz można obejrzeć ;)

ocenił(a) film na 3
MartiniKS

Gdyby zacząć wymieniać głupoty w tym filmie to by zajęło trochę czasu ale moją ulubioną jest jakim cudem max dodzwonił się do tej biblioteki ?

ocenił(a) film na 8
MartiniKS

Akurat, po Magnolii, najlepsza rola Cruisa, z tego co pamiętam w tej chwili. Aha jeszcze Oczy szeroko zamknięte, bym zapomniał.

ocenił(a) film na 5
chemas

Nie napisałem, że Cruise źle zagrał, tylko że jest to najgorszy film w którym zagrał tzn z jego udziałem ;)

ocenił(a) film na 8
MartiniKS

Cóż, znam gorsze

chemas

Zna się Pan na filmach jak na polityce. Pozdrawiam serdecznie.

ocenił(a) film na 8
MartiniKS

Wojna Światów gorsza

ocenił(a) film na 8
MartiniKS

Zaskakuje mnie jak moze ktoś tego typu film odbierać poważnie. Film jest amerykanskym kryminałem. To, ze jeden z głównych bohaterów będzie ogrywał role z rodu Rambo wcale mnie nie zdziwiło. Ma tymże dialogi głównych postaci są przekomiczne. Film chociaż (jak zwykle jak na tego typu kino) głupkowaty jest warty obejrzenia. Tak czy inaczej zakwalikowalabym go w kategori; komedio-dramat. :-)

ocenił(a) film na 6
ik_ben

Gorączka tego samego reżysera przecież była świetna. Scena strzelaniny przed bankiem jest pokazywana młodym adeptom amerykańskiej policji w ramach szkolenia. Filmy z Bournem też lepiej się ogląda. Tak samo Szakala z Brucem Willisem. Nawet jak są w nich głupoty to są nakręcone tak żeby widzowi nie rzucały się w oczy. A tutaj owszem film jest wciągający ale zaciekawiony widz co chwila kręci z dezaprobatą.

MartiniKS

>Chyba najgorszy film z Cruisem jaki obejrzałem

A widziałeś w ogóle jakiś na prawdę dobry film z tym klientem? ;)

Większą część produkcji z jego udziałem maksymalnie udupia właśnie on sam.

ocenił(a) film na 8
Mrok

To prawda, ale właśnie w Zakładniku i Magnolii wypadł zaskakująco dobrze.

ocenił(a) film na 6
Mrok

Vanilla Sky, Rainman, Urodzony 4 lipca, Wywiad z wampirem. Sensacyjne też - Na skraju jutra, Raport Mniejszości czy Wojna światów. W Zakładniku jakiś rewelacyjny nie był, nie musiał się zbytnio wysilać.

doman18

"Oczy szeroko zamknięte" - tak, reszta - koszmarna.

MartiniKS

Bierz pod uwagę, że Vincent też był w taksówce, która uległa kraksie i był przez to prawdopodobnie osłabiony.

ocenił(a) film na 6
MartiniKS

Również spodziewałem się czegoś lepszego, zwłaszcza od twórcy kultowej "Gorączki". Momentami naprawdę ciężko się oglądało ten film. Vincent chodzi po mieście i zaciąga za sobą pożogę śmierci. Policja i FBI bezradne, trup ściele się gęsto. Budowanie atmosfery izolacji opartej na nieszczęśliwych zbiegach okoliczności jest po prostu płytkie. Max miał co najmniej kilka możliwości wyjścia z matni, jednak "dziwnym trafem" zawsze kończyło się na mimowolnym powrocie za kierownicę morderczej taksówki. Fabuła sama w sobie dość banalna. Ogólnie słabo, niestety.

ocenił(a) film na 6
sigon

Dokładnie mam takie same odczucia. Byłem pozytywnie nastawiony ale nawet gdy pierwszy raz zobaczyłem Vincenta już zacząłem mieć wątpliwości co do oceny na FW. Bo przecież gościu z szarymi włosami w szarym garniturze świetnie wtapia się w tłum prawda? Tym bardziej w rozbitej taksówce. Już po pierwszym zleceniu powinien usunąć taksiarza i kontynuować z kim innym. Przy ogólnej strategii jaką stosował Vincent wpadłby przy pierwszym zleceniu. No i gliniarze idioci. Do tego wątek miłosny i wątki w barze z hojraczeniem i później typowy motyw ratunku i pościgu. Największe zaskoczenie niestety było na napisach końcowych - nie wiedziałem że film zrobił Mann. Czyżby się wypalił?

ocenił(a) film na 8
sigon

Z tym że "Vincent chodzi po mieście i zaciąga za sobą pożogę śmierci" to chyba był taki cel filmu aby pokazać, że śmierć kilku osób jest tak naprawdę niczym szczególnym w stosunku do całego świata. Przynajmniej tak wywnioskowałem z dialogów i dość ciekawego punktu widzenia Vincenta. Sam przykład taki, że w tej chwili na tylko na naszej planecie zachodzą pewne konflikty zbrojne i giną ludzie i nikt sobie z tego niczego nie robi tak jak ja pisząc w tej chwili ten komentarz siedząc przed komputerem. A to tylko nasza planeta, która ma się do wszechświata jak atomy drobiny kurzu pod klawiszami dla mnie.

ocenił(a) film na 6
zienciu

Ale o to chodzi że jego fach wyklucza "pożogę śmierci". Dobry zabójca ma w priorytetach tylko cel i swój własny tyłek. Jeżeli zabija nawet jedną osobę więcej niż cel to znaczy że jest kiepskim zabójcą. Jeżeli jest ryzyko że wda się w strzelaninę to przekłada lub odpuszcza robotę, nie ryzykuje. Vincent przypomina raczej terrorystę niż zabójcę.

ocenił(a) film na 6
zienciu

A odnośnie jego fatalistycznej filozofii to owszem pasuje do jego filozofii życiowej. Tylko że w ogóle nie usprawiedliwia tak chaotycznego działania.

Tak naprawdę w samych założeniach film kuleje bo normalnie nikt nie wynajmowałby zabójcy żeby po kolei zabijał świadków w jedną noc - za duże ryzyko niepowodzenia. Musiałaby to być zgrana akcja i wszyscy musieli by zginąć naraz.

ocenił(a) film na 8
doman18

Tu przyznam racje. Jak przeczytałem Twoje ostatnie zdanie z komentarza od razu w myślach przypomniałem sobie "Ojca Chrzestnego".

MartiniKS

Do MartiniKS -----Dokładnie. Ten film to .....kaszana....

ocenił(a) film na 8
Jaberwoocky1

Jest dokładnie na odwrót. Ten film po prostu wymiata, a dialogi są genialne. Więź jaka tworzy się między Maxem, a Vincentem oddaje ludzką naturę i moim zdaniem właśnie tutaj tkwi główny atut tego filmu. Pomijam już majstersztyk aktorski w wykonaniu Foxa co najlepiej widać w scenie w klubie gdy Max zostaje wysłany rzez Vincenta aby odzyskać listę. Ps. Monolog Bardema to w tej scenie to mała perełka.

ocenił(a) film na 8
edoOo

Otóż to. Zgadzam się całkowicie. Dodam tylko, że to jedna z lepszych ról Cruisa.

chemas

Do chemas --To zdecydowanie najgorsza rola Cruisa a sam film jest zlepkiem nonsensów . Tylko że sądząc po twoim zdjęciu przy nicku --- pod swoim "deklem" też masz spore braki , także kretynizmy w tym filmie --mogły ci zwyczajnie umknąć ...

ocenił(a) film na 8
Jaberwoocky1

Za to jeden kretynizm próbuje przyczepić się jak rzep do psiego ogona.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones